Melanż Ostateczny na celowniku prokuratury!
Niedziela, 24 stycznia 2010
Filmik "Hitler w poszukiwaniu elektro" widzieliśmy
chyba wszyscy. Wszyscy mamy też na jego temat jakieś zdanie. Gdzie leży
granica między niesmacznym żartem, a przekroczeniem prawa? Okazuje się,
że gdziekolwiek by ona nie była - jest cienka i prosta do
przekroczenia...
Przekonali, lub dopiero przekonają, się o tym
organizatorzy imprezy "Melanż Ostateczny". Właściciele klubu, w którym
ma się ona odbyc, uznają pomysł za śmieszny i chwytliwy. Wiadomo, do
wszystkiego trzeba podejść z dystansem - powstańcy z Warszawy już
zabierają głos!
"Jestem tym po prostu ogromnie zaskoczony,
zdumiony i z trudem do mnie dochodzi, że w roku 2010 może dojść do tego
rodzaju publikacji"
Niektórzy z Was burzą się pewnie
podobnie jak oni, pytanie tylko brzmi czy słusznie. Okazuje się, że
rozmyślania na ten temat ułatwia prokuratura, która podciągnęła
promocję imprezy pod propagowanie symboli nazistowskich, postanowiła
przyjrzeć się sprawie.
"Każdy czyn, który znajduje się w kodeksie
karnym jest przestępstwem i to już powinno wystarczyć do zastanowienia
się nad takim zachowaniem"
Co na to kodeks karny?
Kodeks Karny (Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. z późniejszymi zmianami):
"Art. 256: Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny
ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic
narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na
bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 2."
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2002, I KZP 5/02 (OSNKW 2002/5-6/32):
"Propagowanie, w rozumieniu art. 256 k.k., oznacza każde zachowanie
polegające na publicznym prezentowaniu faszystowskiego lub innego
totalitarnego ustroju państwa, w zamiarze przekonania do niego."
Konstytucja RP: "Art. 13: Zakazane jest
istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w
swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu,
faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność
zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie
przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo
przewiduje utajnienie struktur i członkostwa."
Pytanie brzmi: gdzie tu symbol nazistowski i
propagowanie idei faszystowskich? Sam orzeł nie stanowi żadnego symbolu
nazistowskiego - jest elementem oznaczeń znajdujących się na hełmach żołnierzy wermachtu
w okolicach roku 1942. Ale i tak stanowi integralną całość dopiero ze
swastyką, która celowo z plakatu została usunięta (ze strachu nie
wrzucimy tu pełnej wersji!). Wizerunek Hitlera również nie powinien
podlegać pod symbol nazizmu - przecież to człowiek jak każdy inny, czy
nam się to podoba, czy nie i sam z siebie nie stanowi "symbolu", jest
postacią historyczną - podobnie jak Stalin, na którego już takiej
nagonki prawdopodobnie by nie było. Podejdźmy do tego z dystansem,
zamiast na siłę cenzurować wszystko co się da... Nawet jeśli nas to
obraża - nie jest to przecież pierwszy i ostatni raz, kiedy śmialiśmy
się z Hitlera.
A co Wy o tym sądzicie?
źródło : ftb.pl